Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Joachim Knychała - Frankenstein z Bytomia

05 października 2018 | Rzecz o historii | Malwina Użarowska
źródło: Shutterstock
≥Joachim Knychała pragnął sławy, ale wstydził się seksualnych motywów swoich zbrodni
źródło: materiały policji
≥Joachim Knychała pragnął sławy, ale wstydził się seksualnych motywów swoich zbrodni

Zabijał, bo w ten sposób zaspokajał popęd płciowy. Osiągał satysfakcję na widok unurzanych we krwi nagich zwłok.

„Jedno zawsze wiedziałem i wiem – napisał Joachim Knychała w swoim pamiętniku – że pod wpływem widoku krwi moich ofiar zawsze pastwiłem się w brutalny sposób nad nimi. Nie wystarczało mi to, że zabiłem, musiałem jeszcze odczuć zadowolenie z tego, że jeszcze przed chwilą stało to na nogach, a teraz leży, leży u moich stóp i robię, co chcę".

Do pierwszego zabójstwa doszło trzy lata po aresztowaniu Zdzisława Marchwickiego, wampira z Zagłębia. Głośny proces seryjnego mordercy trwał do 1977 r. i przyciągnął tłumy. Każdy chciał zobaczyć skruchę i przyznanie się do winy człowieka, który przez lata terroryzował kobiety w okolicy. Jednak oskarżenie Marchwickiego budziło wiele wątpliwości nawet wśród funkcjonariuszy prowadzących śledztwo. Po latach na podstawie wielu nowych informacji można przypuszczać, że skazany za zbrodnie mężczyzna w rzeczywistości był niewinny. Wtedy jednak milicja znajdowała się pod silnym naciskiem, by znaleźć kogoś, kogo da się osądzić i skazać.

Spośród wielu osób, które przychodziły do sądu, jedna była wiedziona czymś więcej niż tylko ciekawością. Joachim Knychała w chwili aresztowania Zdzisława Marchwickiego miał 20 lat. Proces seryjnego mordercy był dla niego inspiracją, co chętnie podkreślał później w swoich pamiętnikach. Morderstwa rzekomo dokonane przez...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11172

Wydanie: 11172

Spis treści

Zamów abonament